Wygramy, wygramy...
Słupsk to nie Nowy Jork. Tu nie wytniesz z gazety 80 ludzi z licencją i wszelkimi uprawnieniami do wykonywania tak specyficznych zadań, jak ochrona jednostki wojskowej.
Ważne, żeby trzeźwą ocenę sytuacji zachować do samego końca, żeby nikt nie spanikował i nie dał się skusić na kiełbasę wyborczą Leona.
Leoś i jego kolega o dźwięcznej ksywce "koń" mają już ugruntowaną reputację w naszym miasteczku.
Na szczęście nasze telefony grzeją się każdego dnia, trzymamy się i wspieramy, i dzięki temu przetrwamy tę tragikomedię.
Heh, grzeją się również od tego, że w dalszym ciągu jesteśmy nagabywani propozycjami z firmy obecnie "ochraniającej" jednostkę.
Jako ciekawostkę podam, że już chłopaki w barwach J. zaczynają się burzyć. Wielki głaz piaskowca zaczyna od dołu pękać...
A teraz breaking news z ostatniej chwili, na żółtym pasku w największej stacji telewizyjnej świata:
Nasi reporterzy pracujący w terenie donoszą, że dziś rano na Punkcie Kontroli Terenowej nie było żadnego pracownika SUFO, szlaban stał sobie otwarty, a samochody przejeżdżały w te i z powrotem...
Czyżby brak ludzi do pracy ?
Słupsk to nie Nowy Jork. Tu nie wytniesz z gazety 80 ludzi z licencją i wszelkimi uprawnieniami do wykonywania tak specyficznych zadań, jak ochrona jednostki wojskowej.
Ważne, żeby trzeźwą ocenę sytuacji zachować do samego końca, żeby nikt nie spanikował i nie dał się skusić na kiełbasę wyborczą Leona.
Leoś i jego kolega o dźwięcznej ksywce "koń" mają już ugruntowaną reputację w naszym miasteczku.
Na szczęście nasze telefony grzeją się każdego dnia, trzymamy się i wspieramy, i dzięki temu przetrwamy tę tragikomedię.
Heh, grzeją się również od tego, że w dalszym ciągu jesteśmy nagabywani propozycjami z firmy obecnie "ochraniającej" jednostkę.
Jako ciekawostkę podam, że już chłopaki w barwach J. zaczynają się burzyć. Wielki głaz piaskowca zaczyna od dołu pękać...
A teraz breaking news z ostatniej chwili, na żółtym pasku w największej stacji telewizyjnej świata:
Nasi reporterzy pracujący w terenie donoszą, że dziś rano na Punkcie Kontroli Terenowej nie było żadnego pracownika SUFO, szlaban stał sobie otwarty, a samochody przejeżdżały w te i z powrotem...
Czyżby brak ludzi do pracy ?