10.04.2014, 00:09
W Chełmie rozwiązano wartę w 2010, pomimo zaangażowania komendanta, dowódców warty i związków zawodowych z Warszawy ( konsultacje itp.)
wylądowaliśmy na bruku. Sprawa w sądzie pracy ciągnęła się przez rok, ale niestety przegraliśmy.Mieliśmy adwokata wynajętego za nasze pieniądze.
W drugiej instancji też przegraliśmy.
Te 23(1) w sądach pracy nie działa. Komendant był sekretarzem ZZ oraz
społecznym inspektorem pracy i też go zwolnili, a sąd nie znalazł przesłanek do przywrócenia na inne stanowisko.
Ale życzę powodzenia, może inny sąd będzie sprawiedliwszy.
Impcwel Was weźmie.
wylądowaliśmy na bruku. Sprawa w sądzie pracy ciągnęła się przez rok, ale niestety przegraliśmy.Mieliśmy adwokata wynajętego za nasze pieniądze.
W drugiej instancji też przegraliśmy.
Te 23(1) w sądach pracy nie działa. Komendant był sekretarzem ZZ oraz
społecznym inspektorem pracy i też go zwolnili, a sąd nie znalazł przesłanek do przywrócenia na inne stanowisko.
Ale życzę powodzenia, może inny sąd będzie sprawiedliwszy.
Impcwel Was weźmie.